no i niestety
- drzwi za małe: o ile na łódkę może miejsce cudem by było, to na wnoszących już w żadnym razie. No i trzeba by niezłą ekipę zwołać przy tym do pomocy
- ciasne bramy: łódki trzeba by przenosić ręcznie do samej ulicy
- złe wymiary: jedna łódka to się zmieści, ale wmanewrowanie następnej byłoby już niemożliwe. I maszty się nie zmieszczą
- cieknący dach: i to solidnie. sufit już się zaczyna zapadać
- niezbyt ciekawa okolica: po wywiadzie środowiskowym miejsce nie jest dobre. marudni sąsiedzi, kręcący się element
Cóż... pozostaje nam szukać dalej
Offline
Złóżmy podanie do Strazy Pożarnej, Madzi powiedziałam żeby uzupełniła pisemko danymi owej instytucji, teraz trzeba się zebrać i tam podjechać... Młody mów kiedy !!! Napisałam Ci na gg kiedy w miarę mam chwilę czasu.
Offline